Na portalu stereolife.pl znajduje się bardzo przychylny test przedwzmacniacza gramofonowego, przetwornika D/A i wzmacniacza słuchawkowego uPhono+.
"Na łamach StereoLife staramy się nie komentować wydarzeń niezwiązanych ze sprzętem stereo. Nie poruszamy kwestii politycznych, nie powtarzamy fake newsów ani nie zmieniamy loga kilkadziesiąt razy w roku, aby pokazać poparcie dla ekologów, maturzystów, lekarzy, piłkarzy lub raperów. Nie od tego jesteśmy. Koronawirusa także mamy już serdecznie dosyć, jednak jest to jeden z tych tematów, od których naprawdę ciężko uciec. Pandemia szybko zaczęła zmieniać nasze życie, a z rynku audio płynęły różne, czasami zupełnie sprzeczne sygnały. Niektóre firmy już na wczesnym etapie epidemii pozamykały swoje siedziby i przestawiły się na działania online, co w niektórych przypadkach wyszło całkiem nieźle. Część dystrybutorów po pewnym czasie zaczęła donosić o rosnącej sprzedaży, wprowadzając środki bezpieczeństwa w swoich sklepach. W ostatnim czasie w Warszawie uruchomiono dwa nowe salony i jeden outlet ze sprzętem hi-fi. Jeśli więc chodzi o nasze rodzime poletko, naprawdę nie jest źle. Na świecie, jak można się było domyślać, wygląda to bardzo różnie. Pod koniec lutego odwołano zaplanowaną na maj wystawę High End. Od tego czasu z kalendarza wykreślono wiele podobnych imprez. Część fabryk pozamykano do odwołania, a terminy dostaw zmieniano tyle razy, że wciąż nie wiadomo która zmiana będzie tą ostatnią. Jedną z pierwszych manufaktur, w którą uderzył koronawirus był Unison Research. Fabryka zlokalizowana na obrzeżach Treviso znalazła się w "czerwonej strefie". Na początku marca Włosi informowali o związanych z tym faktem utrudnieniach, ale starali się pracować normalnie i całkiem dobrze im to wychodziło. W końcu nie mówimy o gigantycznej fabryce zatrudniającej tysiące ludzi, ale rodzinnej firmie, pod którą każdego dnia pojawia się może dwadzieścia samochodów, a technicy montujący wzmacniacze nigdy nie pracowali jeden obok drugiego i nie stukali się łokciami. Niestety, dwa miesiące później odszedł Giovanni Nasta - założyciel firmy Opera, która połączyła się z Unisonem pod skrzydłami jednej spółki i pod dachem jednego budynku. Ogromna strata. Mam nadzieję, że jego brak nie będzie wiązał się z jakąś rewolucją w firmie, o którą tak dbał. Jestem pewien, że Włosi - teraz zapewne pod dowództwem syna Giovanniego, Bartolomeo - poradzą sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu. Gdybyśmy jednak mieli kiedyś dzielić historię Unisona na "czasy przed" i "czasy po", ostatnim urządzeniem starej ery będzie jego najnowsze dzieło - przedwzmacniacz gramofonowy uPhono+.
Katalog Unisona jest właściwie kompletny. Może chciałoby się, aby pojawiło się w nim kilka streamerów, ale Unison całkowicie odpuścił ten temat, zostawiając go fachowcom, którzy potrafią ogarnąć wszystkie te aplikacje, oversamplingi, gaplessy i dziesiątki najróżniejszych kwestii, których w tym świecie nie można zlekceważyć, bo tylko się człowiek zbłaźni i nadszarpnie budowany latami wizerunek firmy. Do niedawna w ofercie włoskiej manufaktury można było znaleźć trzy odtwarzacze płyt kompaktowych, jednak nie wiem czy wciąż są produkowane, a nawet jeśli tak, to ile to jeszcze potrwa. Można powiedzieć, że jedynym realnym śladem obecności techniki cyfrowej w urządzeniach Unisona są montowane w wybranych integrach przetworniki cyfrowo-analogowe z wejściem USB. Inżynierowie z Treviso koncentrują się na tym, co robią najlepiej. Budują piękne i znakomicie wykonane (zarówno z zewnątrz, jak i w środku) wzmacniacze lampowe i hybrydowe. Klienci mogą zamówić także bardzo ciekawe zestawy głośnikowe. Wyobrażam sobie, że ich wprowadzenie nie było wielkim problemem, bo fabryka Unisona mieści się w tym samym budynku, w którym powstają kolumny marki Opera. Jedyny realny podział jest taki, że głośniki wytwarzane są na parterze, a wzmacniacze - na piętrze. Oczywiście, odpowiadają za nie dwa różne zespoły, jednak wszystko odbywa się pod jednym dachem i pod wspólnym dowództwem, więc nie ma się co oszukiwać - na stronie Unisona w dowolnym momencie mogły pojawić się nawet ekstremalnie hi-endowe kolumny, a Opera choćby i jutro mogłaby wprowadzić na rynek wyjątkowo piękny, odjechany wzmacniacz lampowy.
Od dłuższego czasu w ofercie Unisona nic szczególnego się nie działo, bo i właściwie cóż się tu miało dziać... Są ekstrawaganckie lampy i eleganckie hybrydy. Są wzmacniacze o stosunkowo prostej konstrukcji i skromnej mocy, ale też hi-endowe potwory, takie jak Performance, Absolute 845 i topowa dzielonka Reference. Sporą popularnością, zapewne ze względu na niezwykle przystępną cenę, cieszy się maleńki Simply Italy. Oczko wyżej plasuje się para wzmacniaczy, które w mojej ocenie są prawdziwymi killerami - Preludio i Triode 25. Ten pierwszy oferuje mniejszą moc (14 W), ale jest to bardziej audiofilski układ single-ended z jedną lampą 6550/KT88 w każdym z kanałów, a do tego urządzenie jako całość prezentuje się zdecydowanie lepiej. Triode 25 ma więcej pary, dzięki czemu w wielu systemach zachowuje się jak wysokiej klasy tranzystor. Jest też bardziej funkcjonalny i można zamontować w nim DAC-a, który - wiem coś o tym - z odpowiednim źródłem naprawdę potrafi zaskoczyć jakością dźwięku. Jednym z bestsellerów Unisona jest także hybrydowa integra Unico Primo. I nie ma w tym nic dziwnego. Niecałe siedem tysięcy złotych za tak uniwersalny, zbudowany we Włoszech piecyk, który w środku wygląda nawet lepiej niż z zewnątrz? Rewelacyjna sprawa. Jeżeli chcemy pójść wyżej, zawsze możemy kupić coś takiego, jak Sinfonia lub Unico 90. Zmieścimy się w dwudziestu tysiącach, a prawdopodobieństwo wpadki w obu przypadkach jest minimalne. To wzmacniacze, które pracują w wielu hi-endowych systemach, często broniąc się nawet w wielokrotnie droższym towarzystwie. Co tu zmieniać? No właśnie... To jest bardzo dobre pytanie. Moim zdaniem Unison mógłby w najbliższym czasie przeprowadzić delikatny lifting modeli, które są produkowane najdłużej. Warto byłoby odświeżyć ich wygląd, a przy okazji wprowadzić możliwość montażu dodatkowych modułów w stylu przetwornika lub przedwzmacniacza gramofonowego. Na razie jednak wszystko wskazuje na to, że Włosi postanowili zaatakować rynek własnymi "boxami", co w gruncie rzeczy też nie jest takie głupie.
PEŁNY TEST uPhona na Stereolife.pl